Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 27 marca 2014

Wszystko co dobre...

...się kończy:) A jakże!
W naszym przypadku, by przejść w jeszcze lepsze.

Ale po kolei...Nazwa naszego bloga ( no dobra, przyznaję, bardziej mojego, bo Mariusz wcale tu nie zagląda) do czegoś zobowiązuje. Do mieszkania w Szwajcarii mianowicie. A to nasze mieszkanie tu dobiega końca. Data już jasna i klarowna- 31 maja(!)

Już od dawna nosiłam się z zamiarem przeproszenia Was, drodzy Czytelnicy za moją opieszałość w pisaniu o Afryce. A jednak dziś postanowiłam ogłosić koniec zmowy milczenia- PRZEPRASZAM.

Relacji ani zdjęć z Afryki tu nie będzie, bo przygotowuję na nie znacznie milsze dla oka miejsce w sieci. Tym razem obiecuję, że jak tylko będzie gotowe (póki co trwają prace remontowo-budowlane), odeślę Was do niego z radością:)

Wychodzi na to, że w Szwajcarii spędzimy równe trzy lata życia. Dużo to czy mało? Sama nie wiem. Ważne, że minęło jak z bicza strzelił, że wydarzyło się w tym czasie tyle cudownych i mniej cudownych rzeczy i że oszczędzaliśmy aż nazbieraliśmy tyle, żeby wyruszyć przed siebie:)

(...o tym wyruszaniu, rozumiecie sami, nie wypada pisać na blogu, który z samej nazwy narzuca życie w Szwajcarii, więc też będę pisać gdzie indziej- tam,  gdzie teraz istny plac budowy)

Ok, tajemnicza strona w budowie, a życie nasze powszednie w totalnej rozbudowie. Wypowiedzenie pracy, mieszkania, ubezpieczenia, szkoły, internetu...załatwione. Wywalenie mebli- jeszcze nie. Sprzedanie pralki- też nie. Przewertowanie garderoby, wywiezienie zimowego sprzętu do Polski, drobne naprawy zniszczonego przez nas cudzego mienia (!), rozmowy błagalne o oddanie nam syna na nauczanie w drodze:), kilka kontroli zdrowotnych, nowe ubezpieczenie, nowe korzystne konto w banku... Jest tego trochę:)

Wobec powyższego, słabnie mocno moja motywacja do pisania o Szwajcarii CZEGOKOLWIEK. Myślami jestem już na innym kontynencie. A tematów przecież nigdy za wiele:)

Pozostały JEDYNIE dwa miesiące. Odliczacie ze mną???:)




4 komentarze:

  1. brawo! powodzenia w zalatwianiu wszelkich formalnosci. trzymam kciuki i jeszcze tu zagladne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki;) W porównaniu ze stanem z dnia publikacji posta- ubrania już spakowane, szafa rozłożona na części pierwsze, zniszczone parkiety wymienione:)

      Usuń
  2. no to doszłam do źródła informacji, właśnie myślałam, że to jest właśnie "to" marzenie :) super :) cudownie :) brak słów :D

    OdpowiedzUsuń