Wczoraj pisałam o opadach śniegu, ale tak naprawdę rozkręciło się na dobre dopiero dziś. Żałuję nieprzeciętnie, że nie mogę wziąć aparatu i pstryknąć fotki co też wyczynia śnieg z krajobrazem tuż za moim oknem... Pięknie jest! Nasypało już na oko z trzydzieści centymetrów białego puchu i dalej daje ostro! Od samego rana, kiedy o siódmej zaczynałam pracę, sypie bez ustanku. Dziś wieczorem mam zamiar wracać do domu pieszo, bo spacery w takim klimacie, w dodatku ulicami udekorowanej świątecznie wioski, to istny rarytas...
Jak się okazuje, takie śnieżne nawałnice, nie są tu prawie w ogóle spotykane, jednak wchodząc na stronę z wiadomościami w języku polskim dowiedziałam się o co kaman:
http://tvp.info/informacje/swiat/huragan-joachim-szaleje-nad-europa/5923116
Sprawa wygląda więc na poważną, potężny w swym żywiole huragan szaleje tuż nad naszymi głowami, ale gdyby przynosił tylko takie błogie, sielankowe obrazki, to ja poproszę o więcej:)
PS Czyż to nie dziwne, że już drugi rok z rzędu mamy zimę z prawdziwego zdarzenia, w krajach, w których zwykła ona nie występować, podczas gdy w Polsce ani jednego płatka na horyzoncie? Rok temu była Anglia, teraz Szwajcaria....A może to my ciągniemy za sobą specyficzną aurę, pozwalającą rokrocznie na spełnianie jednego z moich ,,przyziemnych" marzeń: wieczornego spaceru ulicami tonącymi w śniegu, z akompaniamentem świecidełek naokoło:)
Jeśli to Wy zabieracie zimę, to WRACAJCIE!!!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńAlbo oddawajcie :P
OdpowiedzUsuńWracamy i oddamy ( spodziewać się można śniegu w okolicy 28 grudnia wieczorem;)
OdpowiedzUsuńA ja na Święta chcę...
OdpowiedzUsuń