Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 22 listopada 2011

Zapiski z wolnej niedzieli


Ostatnia niedziela, nie wyróżniając się zbytnio spośród ją poprzedzających, upłynęła nam pod znakiem górskiej wycieczki. Tym razem wybraliśmy do wioski o nazwie Thyon 2000, będącej w sezonie zimowym popularnym ośrodkiem narciarskim. Teraz jeszcze cisza tam jak makiem zasiał...



Tu i ówdzie śnieżne armatki przygotowują już grunt pod amatorów białych pagórków, ale każdy płatek śniegu, którego dane nam było dotknąć w niedzielę, był sztuczny.
Nasz syn przeszedł samodzielnie całą trasę, czyli jakieś półtorej godziny w górę na szczyt o wysokości ponad 2400 m.n.p.m. Za to na górze czekała go nie lada nagroda w postaci tabliczki czekolady i długiego wylegiwania się w listopadowym, całkiem jeszcze gorącym słońcu. Ach, co tu dużo gadać, pięknie było!!!




Późnym popołudniem wybraliśmy się po raz pierwszy na polską mszę. Organizowana jest tu zaledwie jeden raz w ciągu miesiąca. Po ceremonii zostaliśmy zaproszeni na ciacho i herbatkę i podyskutowaliśmy troszkę w gronie rodaków. Okazało się, że jeden z księży jest spokrewniony z wychowawcą, który uczył mojego męża w technikum. Przywoływał w pamięci piękne stoki narciarskie, które mamy w Suchej Dolinie, w okolicy Piwnicznej, czyli rzut beretem od nas. Ksiądz, o którym piszę jest tu już szmat czasu. Pracuje jako proboszcz w jednej ze szwajcarskich parafii. I tutaj, w sercu europejskiego narciarstwa, gdzie sławny Zermatt mamy po przeciwległej stronie doliny i gdzie śmigają na nartach ludzie z całego świata, on z rozrzewnieniem wspomina o sądecczyźnie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz