Zasłyszane z jednej z zabaw Maksa w ostatnim czasie. Jeden samochód trzymany w garści mojego syna zwraca się do innego, z tonem bezwzględnej wyższości:
- Ty też nie jesteś jeepem. Jesteś tylko starą beemką...
I naucz tu człowieku dziecko swe od maleńkości, że marka samochodu nie gra w życiu żadnej roli:)
Dobre ;D
OdpowiedzUsuńAle zaczynam myśleć, że upodobanie do marek bądź jego brak to kwestia niewyuczalna... Chyba że jesteście ukrytymi fanami jeepów i Maks to wyczuł podprogowo :)
heh- tak to już jest w życiu, że albo się jest wypasionym jeepem albo starą beemką ;) a tak na poważnie to myślę, że to tylko dziecięca zabawa, a jak będziecie wpajać mu 'dobre wartości' (dałam w cudzysłów, bo dla każdego znaczyć to może różne różności;) to nie będą dla Niego istniały takie podziały w przyszłości..
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie jest aż tak źle, bo i tak samochód numer jeden to dla naszego syna wysłużone stare Suzuki. A dlaczego? Bo jeździ nim tata:)
OdpowiedzUsuń