Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 25 lipca 2013

Lato i błogie NIC

Ponad trzydzieści kresek kilka dni pod rząd:) Jakże więc ciężko mi siąść i pisać, plus wziąć się za moje zaległości w dziedzinie organizacji życia i porządków ( zwłaszcza tych na zewnątrz domu). Siedzi to wszystko i zastyga w błogim spokoju, upał czyni moje ręce niezdolnymi do pracy, przy przykładowym wyrywaniu chwastów, kiedy pracuję, odsypiam popołudnia, a kiedy mam wolne, to się wymęczam maksymalnie schodząc i wychodząc pieszo na/z basenu ( na dole jest 482 m, a na górze 820 m.n.p, więc kurde trochę pod górkę), a potem oglądam coś do późna w nocy i ...odsypiam. W ogóle chodzi za mną takie dziwne przeświadczenie, że nie wykorzystuję na maksa moich dób... Ale to raczej z powodu nudnej pracy plus nudnych domowych konieczności ogarniania wciąż i od nowa, której, prawdę powiedziawszy, nigdy nie znosiłam.
Relacja z podróży zaczęta, z pół strony A4 może już będzie... A w głowie mej już plany weekendowe, bo w końcu dwa dni wolnego ( plus piątek wieczór:) w trójkę i pogoda z temperaturą 37 stopni!!! Także marzenie wyklarowało mi się już jasne: wędrówka z plecakami na plecach, prowiantem, śpiworami, namiotem, noc pod gwiazdami w wysokich ( albo może wypadałoby napisać; średnich) Alpach i pływanie w górskim jeziorze (stawie albo bajorku, wszystko jedno). Dumam więc nad trasą, aby syna tylko nie zamęczyć, hehe.
Tymczasem zmykam na wspaniałą, popołudniową sjestę...Późnym popołudniem natomiast znów do pracy:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz