Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 26 marca 2012

Just a perfect day...

Wracam pieszo z pracy, a w głowie kołacze mi melodyjka zasłyszana w filmie Trainspotting.... Just a perfect day...Feed animals in the zoo...Oh, it's such a perfect day...I'm glad I spent it with you...itd
Choć przesłanie jej leciutkich słów w filmie jest bardzo ironiczne, to ja i tak śpiewam sobie w myślach i przypisuję je wczorajszej niedzieli:) O której w czasie przeszłym powiem tylko: Perfect day.
Na siódmą do pracy poszłam pieszo, a uśpiony świat witał mnie pierwszym tego dnia ćwierkaniem ptaków. W pracy jak zwykle, choć całkiem miło ( te lepsze dni są wtedy, gdy mnie ktoś doceni, gdy nie mają mnie za językowego imbecyla i gdy jest ktoś fajny do zamiany kilku słów). Potem znów na piechotę do domu, z planem wieczornego wyjścia do kościoła... ( A propos pracy jeszcze :kilka dni temu jeden z kolegów wyposażony w odpowiedni sprzęt policzył, iż przeszedł w ciągu ośmiu godzin pracy ponad osiem kilometrów...Nieźle, nieźle...Tylko czemu w parze z tym codziennym marszem, nie idą u mnie zgubione kilogramy???)
Wróćmy jednak do planów kościelnych...U nas w wiosce msza jest w sobotę o 18 i w niedzielę o 10. Innych opcji brak. Tak więc skończywszy o 16, nie pozostawało nam nic innego jak jechać do miasta na dole. A że samochód jest teraz prawie nietykalny, poszliśmy na piechotę:)
Pięknie ubrani, krętą drogą pomiędzy winnicami, w słońcu totalnie wiosennym, wśród ogromu kwitnących drzew oszałamiających najpiękniejszym w świecie zapachem...Z dzieckiem nawet nie narzekającym ( a droga trwała z czterdzieści pięć minut), aż pod bramy kościoła....Po mszy spotkałam koleżankę z pracy , z mężem i dziećmi, a potem poszliśmy jeszcze w odwiedziny do polskich znajomych... Wszystkie te zdarzenia mają tu miejsce tak rzadko, że aż warto je zapisać. Proste sprawy jak wyjście na miasto, czy pobycie u kogoś, urastają w moim tutejszym życiu do rangi rarytasów...No więc dlatego był to taki mały perfect day, perełka wśród przytłaczającej nieraz monotonii i znak, że trzeba częściej go powtarzać:)

2 komentarze:

  1. fajny dzień ;) też lubię takie, kiedy czas nie goni, można się cieszyć obecnością bliskich i tym co dookoła ;) taki niedzielny klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ta konieczność pójścia do pracy nie pasowała;) Ale za to następny weekend wolny ( zapowiadają deszcz, lecz ja jestem dobrej myśli)

      Usuń