Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 31 marca 2014

Na powitanie wiosny- rajd po kilku kantonach


Wiosna przyszła, kwiaty zakwitły i w naszych głowach od razu zrodziła się przeogromna potrzeba powłóczenia się gdziekolwiek, choćby na jeden weekend.
Było to o tyle łatwe, że w zasadzie mieliśmy dwa cele:
Cel numer jeden- sprawdzić czy nasze nowe (ale przecież tak naprawdę bardzo stare) auto nie rozleci się po drodze, przed tym jak pojedziemy nim na Wielkanoc do Polski:)
Cel numer dwa-sprawdzić ile w tym prawdy, że po złożeniu siedzeń w kombi śpi się jak na wygodnym łóżku:):):)

Auto ma się dobrze. Dziewięćset kilometrów nastukanych na liczniku to już całkiem niezła próba. Z tego  siedemset z lewym kołem o niezakręconej ani jednej śrubie ( domowy mechanik-Mariusz zapomniał, po wkręceniu nowej maglownicy, jeśli ktokolwiek z Was wie, co to takiego...)

Nocleg...no cóż. Marzyło mi się ustronnie, w okolicy lasu, ale w zabudowanej Szwajcarii, gdzie każda niemal droga do lasu kończy się hotelem, albo stosownymi znakami zakazu (postoju od 22 do 7) okazało się to mało realne.
Wieczorną porą znaleźliśmy parking przy autostradzie i tam, w niegasnącym hałasie silników, spędziliśmy noc.
Być może jestem nieco dziwna, ale lubię europejskie parkingi.Przypominają mi autostopowe czasy. Te rzędy ciężarówek.... Toalety z zimną wodą...Ławeczki na lunch...Przepełnione śmietniki...Na swój sposób dobrze się tam czuję:)
Tym razem ujrzeliśmy polskie blachy na dwóch przycupniętych obok siebie mini-ciężarówkach. Kierowcy w średnim wieku, Ślązacy. Po chwili siedzieliśmy na pace jednego z wozów, pijąc świeżą herbatę i rozmawiając jak starzy znajomi. Widząc, że jesteśmy ,,z dzieciakiem" zaproponowali nam odstąpienie swojej wygodnej kanapy nad sufitem, ale cel był wszak inny. Mieliśmy sprawdzić NASZ samochód(!) Okazał się średnio wygodny, choć nie wiem czy to przez to źle spałam, czy też przez wyjście z wprawy...

Poza tym widzieliśmy co nie co. Soczyście zielone alpejskie łąki, stare drewniane domy o zielonych okiennicach (kanton Berno), inne szczyty gór, turkusowe jeziora. Szwajcaria jest pięknym miejscem.Gdzieś w myślach już zaczęłam się przeprowadzać na tamte łąki, ale entuzjazm mój szybko zgasł, gdy uświadomiłam sobie, że trzeba by tam porozumiewać się po niemiecku:) Never!!!!






Rozprostowywanie kości:)










2 komentarze:

  1. Być może jestem nieco dziwna, ale lubię europejskie parkingi - nie, po prostu jesteś Włóczykijką :)

    OdpowiedzUsuń